Macie
czasem ochotę spróbować czegoś totalnie nowego? Czegoś co raczej nie
mogło się udać? Ja uwielbiam. Zwłaszcza wtedy, gdy efekt jest nie tyle
zadowalający co zachwycający!
Tak było z nową koncepcją na obiad. Jedząc kiedyś danie z kuchni wietnamskiej zauważyłam, że marchewka przypomina cienkie wstążki, jest niezwykle słodka i przepięknie zarumieniona. Była tylko dodatkiem do całej gamy innych składników, jednak najbardziej zapadła mi w pamięć. Udało mi się ją zrobić w domu. Kwestią czasu było spróbowanie innych warzyw podanych w ten sam sposób.
U mnie najlepiej sprawdza się marchewka, pietruszka bakłażan i cukinia. Ta ostatnia, z okazji cukiniowego sezonu, gości u mnie naprawdę często. Z czym takie warzywa podać? Można z niczym i zjeść je po prostu. Można połączyć z ryżem i innymi warzywami. Można dorzucić kurczaka i potraktować jak makaron. Do tego dobrze smakuje też na chrupiących grzankach. Możliwości są nieograniczone. Jesteście gotowi spróbować?
SKŁADNIKI:
- 4-5 marchewek
- 2 cukinie
- 2 łyżki oliwy
- sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Marchewkę obieram a cukinię myję. Najważniejszym narzędziem jest tutaj obieraczka do warzyw albo taka specjalna krajarka do sera. Zarówno marchewkę jak i cukinię zaczynami traktować taką obieraczką dokładnie tak samo jak byśmy obierali dowolne warzywo. Zagmatwane? Trudno to wytłumaczyć, ale na pewno wiecie o co mi chodzi. Spod jej ostrza powinny Wam wychodzić cienkie, warzywne wstążki. Z marchewki wychodzą idealnie, z cukinią trzeba się trochę bardziej pomęczyć :)
Na patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam warzywne wstążki i przyprawiam. Ważne, żeby nie mieszać wstążek z różnych warzyw ze sobą, bo jedne przygotowują się dłużej, inne krócej - a poza tym sprzyja to rozpadaniu się warzyw. Odradzam też masło, bo lubi wsiąkać w cukinię czy bakłażana i wstążki wyglądają jak rozmoczone. Jedzenie jest gotowe, gdy warzywa lekko się zarumienią.
P.S. Jeśli zastanawiasz się czemu warzyw nie można po prostu pokroić to śpieszę z tłumaczeniem. Nigdy nie powstaną tan cienkie paski jak dzięki obieraczce.
Proste i szybkie. Teraz wystarczy to wykorzystać po swojemu :)Smacznego!
Tak było z nową koncepcją na obiad. Jedząc kiedyś danie z kuchni wietnamskiej zauważyłam, że marchewka przypomina cienkie wstążki, jest niezwykle słodka i przepięknie zarumieniona. Była tylko dodatkiem do całej gamy innych składników, jednak najbardziej zapadła mi w pamięć. Udało mi się ją zrobić w domu. Kwestią czasu było spróbowanie innych warzyw podanych w ten sam sposób.
U mnie najlepiej sprawdza się marchewka, pietruszka bakłażan i cukinia. Ta ostatnia, z okazji cukiniowego sezonu, gości u mnie naprawdę często. Z czym takie warzywa podać? Można z niczym i zjeść je po prostu. Można połączyć z ryżem i innymi warzywami. Można dorzucić kurczaka i potraktować jak makaron. Do tego dobrze smakuje też na chrupiących grzankach. Możliwości są nieograniczone. Jesteście gotowi spróbować?
SKŁADNIKI:
- 4-5 marchewek
- 2 cukinie
- 2 łyżki oliwy
- sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Marchewkę obieram a cukinię myję. Najważniejszym narzędziem jest tutaj obieraczka do warzyw albo taka specjalna krajarka do sera. Zarówno marchewkę jak i cukinię zaczynami traktować taką obieraczką dokładnie tak samo jak byśmy obierali dowolne warzywo. Zagmatwane? Trudno to wytłumaczyć, ale na pewno wiecie o co mi chodzi. Spod jej ostrza powinny Wam wychodzić cienkie, warzywne wstążki. Z marchewki wychodzą idealnie, z cukinią trzeba się trochę bardziej pomęczyć :)
Na patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam warzywne wstążki i przyprawiam. Ważne, żeby nie mieszać wstążek z różnych warzyw ze sobą, bo jedne przygotowują się dłużej, inne krócej - a poza tym sprzyja to rozpadaniu się warzyw. Odradzam też masło, bo lubi wsiąkać w cukinię czy bakłażana i wstążki wyglądają jak rozmoczone. Jedzenie jest gotowe, gdy warzywa lekko się zarumienią.
P.S. Jeśli zastanawiasz się czemu warzyw nie można po prostu pokroić to śpieszę z tłumaczeniem. Nigdy nie powstaną tan cienkie paski jak dzięki obieraczce.
Proste i szybkie. Teraz wystarczy to wykorzystać po swojemu :)Smacznego!
Na zdjęciu warzywa nie są zrumienione...
OdpowiedzUsuń