Lubicie
szpinak? Ja przekonałam się do niego dopiero w czasach liceum, gdy
spróbowałam tarty szpinakowej. Podają ją w uroczym barze sałatkowym przy
ul. Św. Anny w Krakowie. Tak jak polubiłam to miejsce tak i szpinak
zagościł w moich potrawach na stałe. Obiad, który dziś Wam pokazuje
robi się sam, chociaż trzeba dać mu trochę czasu. Wtedy kurczak na pewno
zachwyci Was swoją soczystością. Zaskoczył nawet mnie.
SKŁADNIKI:
- 2 piersi z kurczaka
- 200 g szpinaku
- 3 łyżki stołowe sera feta
- przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka, tymianek, czosnek
- łyżka oliwy lub oleju
PRZYGOTOWANIE:
Piersi z kurczaka nacinam od góry, wzdłuż i wgłąb. Chociaż brzmi to dziwnie, myślę że wiecie o co mi chodzi. Robię po prostu pionową kieszonkę w każdym z kawałków mięsa. Jeśli macie niezbyt grubą pierś (jak mi się trafiło) to warto kieszonkę pogłębić jeszcze nacinając pierś w poprzek (ale robiąc to od środka tego nacięcia, które mamy. Pamiętajcie też, żeby nie przeciąć mięsa na wylot.
Teraz przygotowuję marynatę - łyżkę oliwy mieszam z przyprawami i bardzo dokładnie nacieram tą mieszanką całe mięso. Odstawiam na kwadrans do lodówki. W tym czasie na patelni podsmażam szpinak z czosnkiem i solą. Gdy jego objętość znacznie się zmniejszy i zamieni się w zieloną papkę zaczynam nadziewanie kurczaka. Do kieszonki ląduje najpierw spora ilość sera feta (najlepiej rozsmarowanego, a nie w kawałkach), potem resztę miejsca uzupełniam szpinakiem. Całość kładę na rozgrzaną, ale suchą patelnię (pod warunkiem, że jest teflonowa). Przykrywam pokrywką i zostawiam na bardzo małym ogniu. Po ok. 20-30 minutach mięso będzie gotowe, zbieleje nawet u góry (nie trzeba go obracać ani razu). Dodatkowo na patelni sam zrobi się sos z resztek oliwy i przypraw, który przynajmniej u mnie był zniewalająco dobry. Aż żal, że było go tak mało.
Kurczaka pokroiłam w grube plastry i podałam z ryżem, który idealnie pasował do powstałego sosu. Na pewno nada się też do innych dodatków.
Smacznego!
SKŁADNIKI:
- 2 piersi z kurczaka
- 200 g szpinaku
- 3 łyżki stołowe sera feta
- przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka, tymianek, czosnek
- łyżka oliwy lub oleju
PRZYGOTOWANIE:
Piersi z kurczaka nacinam od góry, wzdłuż i wgłąb. Chociaż brzmi to dziwnie, myślę że wiecie o co mi chodzi. Robię po prostu pionową kieszonkę w każdym z kawałków mięsa. Jeśli macie niezbyt grubą pierś (jak mi się trafiło) to warto kieszonkę pogłębić jeszcze nacinając pierś w poprzek (ale robiąc to od środka tego nacięcia, które mamy. Pamiętajcie też, żeby nie przeciąć mięsa na wylot.
Teraz przygotowuję marynatę - łyżkę oliwy mieszam z przyprawami i bardzo dokładnie nacieram tą mieszanką całe mięso. Odstawiam na kwadrans do lodówki. W tym czasie na patelni podsmażam szpinak z czosnkiem i solą. Gdy jego objętość znacznie się zmniejszy i zamieni się w zieloną papkę zaczynam nadziewanie kurczaka. Do kieszonki ląduje najpierw spora ilość sera feta (najlepiej rozsmarowanego, a nie w kawałkach), potem resztę miejsca uzupełniam szpinakiem. Całość kładę na rozgrzaną, ale suchą patelnię (pod warunkiem, że jest teflonowa). Przykrywam pokrywką i zostawiam na bardzo małym ogniu. Po ok. 20-30 minutach mięso będzie gotowe, zbieleje nawet u góry (nie trzeba go obracać ani razu). Dodatkowo na patelni sam zrobi się sos z resztek oliwy i przypraw, który przynajmniej u mnie był zniewalająco dobry. Aż żal, że było go tak mało.
Kurczaka pokroiłam w grube plastry i podałam z ryżem, który idealnie pasował do powstałego sosu. Na pewno nada się też do innych dodatków.
Smacznego!
0 komentarze:
Prześlij komentarz