Coooraz bliżej święta, coooraz bliżej
święta. Czerwonych ciężarówek w tym roku nie będzie w telewizji, śnieg
też jeszcze nie jest zagwarantowany a blogi i galerie handlowe już
zabłysnęły lampkami i wypłeniły się kolędami.
To logiczne. Wrzucanie świątecznych przepisów po świętach mija się z celem. Prawo rynku. Walczyłam długo, trzymałam się, ale pękam. W piątek 13-tego wrzucam pierwszy świąteczny przepis. Mam nadzieję, że Was zainspiruję. Daję Wam przepis na masę plastyczną, żebyście mogli wykonać ją sami i tak właśnie udekorować babeczki. Jeśli Wam się nie chce kupcie gotową :)
Masę plastyczną można przechowywać (szczelnie opakowaną, zawiniętą w folię) a nawet mrozić. Do barwienia polecam barwniki w proszku (rozcieńczone odrobiną alkoholu) lub w żelu. Pamiętajcie, żeby masy nie układać na żadnych kremach typu bita śmietana. Do lukru plastycznego warto dodać odrobinę aromatu.
Nadadzą się każde babeczki, ale ja użyłam tych z przepisu na Piernikowe ludziki z wiśniowym wnętrzem. Najlepiej wierzch babeczki posmarować maślano-pudrowym kremem, którego wielokrotnie używałam do smarowania tortów w stylu angielskim (np. wpis Cukiernicze i piętrowe wyzwanie życia).
SKŁADNIKI na lukier plastyczny:
- 3 łyżeczki glukozy (do kupienia w aptekach i dużych sklepach - obok cukru)
- kilka kropel aromatu migdałowego (opcjonalnie)
- 3 łyżeczki żelatyny
- ok. 700 g cukru pudru
Żelatynę trzeba rozpuścić w 1/5 szklanki gorącej wody (ok. 50 ml). Gdy się rozpuści dodaję glukozę. Z połowy cukru pudru usypuję kopczyk z dziurką (jak do każdego zagniatanego ciasta). W dziurkę wlewam odrobinę przygotowanego wcześniej roztworu i zaczynam zagniatanie. Stopniowo dodaję resztę żelatyny z glukozą i podsypuje cukrem pudrem. Powtarzam procedurę aż powstanie jednolita masa.
Jeśli masa Wam wyschnie (lepiej zawijać ją w folię, jeśli choć przez chwilę jej nie używamy) można ją podgrzać przez kilka sekund w mikrofalówce.
Zdobienie każdej babeczki zaczynam od wycięcia szklanką okrągłej podstawy. Żeby to zrobić rozwałkowuję masę na blacie (grubość ok. 3 mm) podsypując mąką ziemniaczaną. Potem doklejam pozostałe elementy (warto użyć kleju spożywczego lub zastąpić go bardzo gęstym lukrem). Gdy całą dekorację mam gotową, to smaruję wierzch babeczki kremem maślanym i przyklejam dekorację dociskając ją palcami. Jeśli gdzieś została Wam odrobina mąki ziemniaczanej (która daje niezbyt estetyczne białe ślady) wystarczy nasączyć kawałek gąbeczki alkoholem i przetrzeć masę.
Inspirujcie się! :)
To logiczne. Wrzucanie świątecznych przepisów po świętach mija się z celem. Prawo rynku. Walczyłam długo, trzymałam się, ale pękam. W piątek 13-tego wrzucam pierwszy świąteczny przepis. Mam nadzieję, że Was zainspiruję. Daję Wam przepis na masę plastyczną, żebyście mogli wykonać ją sami i tak właśnie udekorować babeczki. Jeśli Wam się nie chce kupcie gotową :)
Masę plastyczną można przechowywać (szczelnie opakowaną, zawiniętą w folię) a nawet mrozić. Do barwienia polecam barwniki w proszku (rozcieńczone odrobiną alkoholu) lub w żelu. Pamiętajcie, żeby masy nie układać na żadnych kremach typu bita śmietana. Do lukru plastycznego warto dodać odrobinę aromatu.
Nadadzą się każde babeczki, ale ja użyłam tych z przepisu na Piernikowe ludziki z wiśniowym wnętrzem. Najlepiej wierzch babeczki posmarować maślano-pudrowym kremem, którego wielokrotnie używałam do smarowania tortów w stylu angielskim (np. wpis Cukiernicze i piętrowe wyzwanie życia).
SKŁADNIKI na lukier plastyczny:
- 3 łyżeczki glukozy (do kupienia w aptekach i dużych sklepach - obok cukru)
- kilka kropel aromatu migdałowego (opcjonalnie)
- 3 łyżeczki żelatyny
- ok. 700 g cukru pudru
Żelatynę trzeba rozpuścić w 1/5 szklanki gorącej wody (ok. 50 ml). Gdy się rozpuści dodaję glukozę. Z połowy cukru pudru usypuję kopczyk z dziurką (jak do każdego zagniatanego ciasta). W dziurkę wlewam odrobinę przygotowanego wcześniej roztworu i zaczynam zagniatanie. Stopniowo dodaję resztę żelatyny z glukozą i podsypuje cukrem pudrem. Powtarzam procedurę aż powstanie jednolita masa.
Jeśli masa Wam wyschnie (lepiej zawijać ją w folię, jeśli choć przez chwilę jej nie używamy) można ją podgrzać przez kilka sekund w mikrofalówce.
Zdobienie każdej babeczki zaczynam od wycięcia szklanką okrągłej podstawy. Żeby to zrobić rozwałkowuję masę na blacie (grubość ok. 3 mm) podsypując mąką ziemniaczaną. Potem doklejam pozostałe elementy (warto użyć kleju spożywczego lub zastąpić go bardzo gęstym lukrem). Gdy całą dekorację mam gotową, to smaruję wierzch babeczki kremem maślanym i przyklejam dekorację dociskając ją palcami. Jeśli gdzieś została Wam odrobina mąki ziemniaczanej (która daje niezbyt estetyczne białe ślady) wystarczy nasączyć kawałek gąbeczki alkoholem i przetrzeć masę.
Inspirujcie się! :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz