No to mamy dziś Dzień Babci. Postanowiłam, że muszę mojej zadedykować jeden wpis. I będzie on o przesolonej jajecznicy :)
Ciepłe szaliki, poprawianie kurtek, długie spacery, zabawy, pozwalanie na więcej niż rodzice. Tak mniej więcej kojarzy się babcia. Moja nigdy taka nie była. Do dziś pracuje, jeździ po świecie, prowadzi samochód itd. Nie jest babcią z szablonu, nie siedzi w fotelu. Pewnie, że czasem byłoby lepiej, ale z drugiej strony... Może gdyby usiadła w fotelu poczułaby co i jak bardzo ją boli :)
Babcie kojarzą się też z pysznym jedzeniem. I to ostatnie pole, na którym mogłaby się sprawdzić moja babcia. Nie mówcie jej, ale gotuje okropnie a ja na każdym kroku unikam potraw, które przygotowała. Ale kiedy byłam mała często czekałam u niej na rodziców, zostawałam na noc, gdy mama z tatą wychodzili na Andrzejki czy Sylwestra. Zawsze wtedy prosiłam o jajecznicę... a ona nigdy nie odmawiała :)
Jajecznica była smażona z trzech jajek, na bardzo starej kuchence i jeszcze starszej patelni. Patelnia była aluminiowa, jej rączka nagrzewała się ekspresowo. Najpierw babcia rozpuszczała solidną łyżkę masła, potem rozbijała jajka i cały czas mieszała, bo nigdy nie lubiłam ściętej jajecznicy. Pod koniec babcia dokładała solidną szczyptę soli, z takiego plastikowego pojemnika powieszonego na ścianie.
To był ten moment, gdy już intensywnie wierciłam się na niewielkim taborecie, bo wiedziałam, że już zaraz będę jeeeeść! :) Jajecznica zawsze była przesolona, jadłam ją prosto z patelni, na kolanach w dodatku takim aluminiowym widelcem z czarną rączką. Do tego babcia dawała mi grubą kromkę chleba wysmarowaną masłem. Uwielbiałam to.
Do tego stopnia, że w 2 klasie podstawówki napisałam w wypracowaniu szkolnym: "Moja babcia jest fajna i robi pyszną jajecznicę. Bardzo ją kocham". Wszyscy dorośli się ze mnie śmiali, że kocham jajecznicę bardziej niż babcię. Właściwie śmieją się z tego do dziś.
A co gotowały Wasze babcie? Co zawsze będzie Wam się z nimi kojarzyć? Czego smak chcielibyście poczuć jeszcze raz? Czekam na Wasze komentarze!
PS. Obrazek znalazłam w google. Jeśli znacie jego autora, napiszcie mi proszę o tym.
Ciepłe szaliki, poprawianie kurtek, długie spacery, zabawy, pozwalanie na więcej niż rodzice. Tak mniej więcej kojarzy się babcia. Moja nigdy taka nie była. Do dziś pracuje, jeździ po świecie, prowadzi samochód itd. Nie jest babcią z szablonu, nie siedzi w fotelu. Pewnie, że czasem byłoby lepiej, ale z drugiej strony... Może gdyby usiadła w fotelu poczułaby co i jak bardzo ją boli :)
Babcie kojarzą się też z pysznym jedzeniem. I to ostatnie pole, na którym mogłaby się sprawdzić moja babcia. Nie mówcie jej, ale gotuje okropnie a ja na każdym kroku unikam potraw, które przygotowała. Ale kiedy byłam mała często czekałam u niej na rodziców, zostawałam na noc, gdy mama z tatą wychodzili na Andrzejki czy Sylwestra. Zawsze wtedy prosiłam o jajecznicę... a ona nigdy nie odmawiała :)
Jajecznica była smażona z trzech jajek, na bardzo starej kuchence i jeszcze starszej patelni. Patelnia była aluminiowa, jej rączka nagrzewała się ekspresowo. Najpierw babcia rozpuszczała solidną łyżkę masła, potem rozbijała jajka i cały czas mieszała, bo nigdy nie lubiłam ściętej jajecznicy. Pod koniec babcia dokładała solidną szczyptę soli, z takiego plastikowego pojemnika powieszonego na ścianie.
To był ten moment, gdy już intensywnie wierciłam się na niewielkim taborecie, bo wiedziałam, że już zaraz będę jeeeeść! :) Jajecznica zawsze była przesolona, jadłam ją prosto z patelni, na kolanach w dodatku takim aluminiowym widelcem z czarną rączką. Do tego babcia dawała mi grubą kromkę chleba wysmarowaną masłem. Uwielbiałam to.
Do tego stopnia, że w 2 klasie podstawówki napisałam w wypracowaniu szkolnym: "Moja babcia jest fajna i robi pyszną jajecznicę. Bardzo ją kocham". Wszyscy dorośli się ze mnie śmiali, że kocham jajecznicę bardziej niż babcię. Właściwie śmieją się z tego do dziś.
A co gotowały Wasze babcie? Co zawsze będzie Wam się z nimi kojarzyć? Czego smak chcielibyście poczuć jeszcze raz? Czekam na Wasze komentarze!
PS. Obrazek znalazłam w google. Jeśli znacie jego autora, napiszcie mi proszę o tym.
0 komentarze:
Prześlij komentarz