Michałkowe babeczki


Ach... babeczki! Tyle razy już pisałam jak bardzo je uwielbiam, że nie będę tego robić jeszcze raz. Do tej pory nie wspominałam jednak, że uwielbiam Michałki - orzechowe cukierki firmy Wawel (te z Hanki też są dobre, ale zajmują drugie miejsce). Prędzej czy później musiały wylądować w i na babeczkach. 

Wawel robił z Michałkami różne eksperymenty - były czerwone, pomarańczowe, kawowe. Większość to niestety niewypały, przynajmniej moim zdaniem. Na szczęście trzy smaki to był strzał w dziesiątkę dla moich kubków smakowych - tradycyjne, białe i zupełnie nowe kokosowe! Do tych babeczek wykorzystałam dwa rodzaje, na posiadówę u Michała były jak znalazł :)


SKŁADNIKI:
Na ok. 20-25 babeczek
- 0,5 kg ulubionych Michałków (u mnie kokosowe i tradycyjne)
- 2 szklanki mąki (ok. 350 g)
- szklanka mleka (250 ml)
- pół szklanki cukru (ok. 90 g)
- ¼ szklanki oleju (ok. 80 ml)
- 2 jajka
- łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli

na krem maślany:
- pół kostki masła (125 g)
- ¼ szklanki mleka (ok. 85 ml)
- 125 g cukru pudru

PRZYGOTOWANIE:
W jednej misce mieszam wszystkie suche składniki - mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól. W drugiej mokre - mleko, olej, jajka. Dopiero teraz łączę składniki ze sobą w jednej misce. Odkładam kilka Michałków na później, do dekoracji (wystarczy jeden cukierek na ok. 5-6 babeczek). Resztę szatkuję na małe kawałki i mieszam z masą. Papilotki lub formę do muffinów wypełniam do ¾ wysokości, żeby babeczki miały gdzie wyrosnąć. Piekę w rozgrzanym do 170ºC piekarniku - najpierw 10 minut z grzaniem tylko od dołu, później kolejne 10 z termoobiegiem.

Zabieram się za krem. Nie każdy lubi masę maślaną, ale jej plus jest taki, że można dowolnie modyfikować proporcje. Jeśli krem ma być mniej słodki dodajemy mniej cukru pudru, jeśli bardzo zwarty można zupełnie zrezygnować z mleka. Idealnie nadaje się też do barwienia (polecam barwniki w proszku - a dlaczego akurat te możecie przeczytać we wpisie "Dekorowanie babeczek"). Robi się go szybko i prosto. Miękkie masło ucieram mikserem razem z cukrem pudrem, a kiedy zmieni się w gładką masę dodaję mleko - ot, cała filozofia. Później wkładam na kilkanaście minut do lodówki, masło zawarte w kremie znowu stwardnieje i cała masa będzie bardziej zwarta.

Upieczone babeczki muszą przestygnąć, dopiero wtedy dekoruję je kremem. Wyciskam go przez rękaw cukierniczy trochę niedbale, dzięki czemu każda muffinka (a właściwie skoro jest krem to już cupcake) będzie jedyna w swoim rodzaju. Niektóre mają kremową górkę, na innych zrobiłam drobne kremowe kwiatuszki. Cokolwiek stworzycie, będzie dobrze. Na koniec posypuję krem odłożonymi i pokrojonymi Michałkami.

Smacznego!



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne