Po raz kolejny zapieram się, że pierogi to wcale nie jest kłopotliwy i pracochłonny obiad. Poza tym zawsze można zamrozić na zapas i wyciągnąć w środku zimy by poczuć smak lata. Uwielbiam robić pierogi, zajmuje mi to naprawdę niewiele czasu a efekt jest jeden - najedzona cała rodzina. W dodatku zrobiłam pierogi w wersji mini, bo były naprawdę malutkie - w sam raz na jeden kęs. Wyglądały uroczo :)
Dzisiaj proponuję pierogi z malinami. Nie są słodkie, więc jeśli lubicie słodkości to warto dosypać do nich odrobinę cukru przed zalepieniem albo już po ugotowaniu. Ja zjadłam bez, ale za to polałam sobie jogurtem. Pycha!
SKŁADNIKI:
na ok. 70-80 pierogów
- 2 szklanki mąki (ok. 340 g)
- 180 ml CIEPŁEJ wody
- jajko
- mała łyżka oleju
- szczypta soli
PRZYGOTOWANIE:
Ciasto przygotowuje według przepisu, który już Wam pokazywałam na "Jedyne słuszne, uniwersalne ciasto na pierogi". Do środka wkładam po 2-3 malinki i zaklejam, dociskając widelcem na wszelki wypadek. Wrzucam do wrzątku, a kiedy pierogi wypłyną na powierzchnię gotuję jeszcze przez 2 minuty.
Zajadajcie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz