Chyba
większość kulinarnych blogerek marzy o tym, żeby na widok zdjęć ich dań
wszystkim oglądającym ciekła ślinka. Ja, kiedy szukam przepisu na
jakieś danie podświadomie wybieram te, do których dołączono piękne
zdjęcia. Oglądam setki fotografii na pintereście, innych blogach, na
wykrywaczu smaku.
Czytam artykuły o fotografii kulinarnej, testuje
możliwości mojego aparatu. Uczę się, pomału i opornie, ale staram się,
żeby także moje jedzenie wyglądało apetycznie. Bardzo daleko mi do zdjęć
Doroty z Moich Wypieków, czy Kasi z Gotuję, bo lubię, ale stawiając tak wysoko poprzeczkę przynajmniej wiem do czego dążę.
Niedawno dostałam książkę Fotografia Kulinarna - od zdjęcia do arcydzieła.
Wierzcie mi, to jeden z najlepszych prezentów jakie w życiu dostałam. W
ogóle mogłabym dostawać wszelakie książki kucharskie i o kulinarnej
tematyce, nawet na każdą okazję. Cieszę się jak dziecko, pochłonęłam ją
dosłownie w dwa wieczory. Teraz staram się spróbować wszystkiego o czym
pisze autorka. Moim zdaniem, każdy kto przykłada się do zdjęć powinien
do niej przynajmniej zajrzeć.
Dlaczego? Bo ta książka jest inna niż
wszystkie. Nicole S. Young, która ją napisała podchodzi do czytelnika
prosto - używa fachowego słownictwa, ale tłumaczy je łopatologicznie. Do
tego rozumie, że nie każdego stać na drogi aparat, siedem różnych
obiektywów i setki akcesoriów - podpowiada jak łatwo przygotować domowe
studio fotograficzne za niewielkie pieniądze. Dla mnie jednak
najważniejsze jest to, że używa takich sztuczek i podpowiedzi, które nie
wykluczają późniejszego zjedzenia potrawy - żadnego smarowania
naleśników olejem napędowym, robienia pianki na kawie z mydła.
Mnie przekonał już sam opis książki, zresztą sami przeczytajcie:
Gdy otworzysz jakąkolwiek książkę kucharską, natkniesz się na atrakcyjne zdjęcia gotowych posiłków. Z pewnością ich autorzy muszą mieć silną wolę, skoro nie pałaszują fotografowanego przedmiotu, zanim nie skończą sesji. Ale silna wola nie wystarczy, żeby zrobić dobre zdjęcie. Co jeszcze jest potrzebne do osiągnięcia rewelacyjnego efektu?
W tej książce znajdziesz bogate menu najlepszych porad, dzięki którym osiągniesz swój cel. Wybierzesz odpowiedni sprzęt, oświetlenie oraz rekwizyty. Ponadto zapoznasz się z możliwościami programu Adobe Photoshop w zakresie obróbki zdjęć oraz technikami maskowania niedoskonałości przygotowanych posiłków. Ta książka jest idealną pozycją dla Ciebie, niezależnie od tego, czy potrzebujesz zdjęć do swojego bloga kulinarnego, czy też chcesz pochwalić się własnymi osiągnięciami przed znajomymi na Facebooku. Jedno jest pewne - jeśli zastosujesz się do porad z tej książki, Twoje zdjęcia sprawią, że wszystkim przyjaciołom ślinka pocieknie wprost na klawiaturę!
Cała
publikacja podzielona jest na mniejsze części - to prawdziwe kompendium
fotograficznej wiedzy od podstaw. Nie ma żadnych obaw, że czegoś nie
zrozumiecie. Wśród działów znajdziecie:
- Podstawy fotografii (a w nim o balansie bieli, przysłonach, migawkach, typach plików)
- Sprzęt fotograficzny (a w nim o obiektywach, akcesoriach, oświetleniu, rodzajach aparatów)
- Oświetlenie (a w nim o rodzajach światła, charakterze i jego dobieraniu do potraw, metody pracy nad światłem)
- Stylizacja i rekwizyty (a w nim o sztuce prezentacji potraw, dobieraniu składników, wskazówki i sztuczki, rekwizyty)
- Kadrowanie i kompozycja (a w nim o równowadze, perspektywie, ogniskowej i głębi ostrości, kolorach)
- Obróbka zdjęć w programie Adobe Photoshop (a nim o podstawach programu, sztuczkach, poprawkach i edycji zdjęć)
- Za kulisami (a w nim pokazanie różnic między zdjęciami, fotografie od kuchni i ostatnie porady)
Nie
wiem czego w tej książce brakuje. Moim zdaniem jest w niej absolutnie
wszystko. Z całego serca mogę ją polecić, a rzadko się zdarza, że nie
widzę żadnych niedociągnięć w tego typu książkach. Oczywiście to, że ją
przeczytacie nie sprawi, że od razu staniecie się mistrzami fotografii -
ja też się nie stałam. Na pewno jednak otwiera oczy na wiele spraw,
często banalnych a szalenie istotnych.
Nikogo nie namawiam do zakupu. Po prostu uważam, że to książka naprawdę warta uwagi.
Nikogo nie namawiam do zakupu. Po prostu uważam, że to książka naprawdę warta uwagi.
0 komentarze:
Prześlij komentarz