To
już kolejny, ale chyba jeden z ostatnich pomysłów na to, jak kulinarnie
podejść do Walentynek. Ciastko pełne miłości nie może nazywać się
inaczej, bo poza kruchym ciastem nic nie jest tu narzucone. Ja użyłam
jako nadzienia prażonych jabłek - takich jak do szarlotki, ale można je
zastąpić dżemem, mrożonymi owocami czy czekoladą. Nie znam osoby, która
nie uśmiechnęłaby się na widok takiego deseru!
SKŁADNIKI:
SKŁADNIKI:
na pojedyncze 4 porcje (w foremkach na tarty lub ramekinach), albo jedną małą blachę
Na kruche ciasto:
- 125 g masła lub margaryny
- 1,5 szklanki mąki
- 3 żółtka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka cukru pudru
Na nadzienie:
- 3 duże jabłka
- pół szklanki cukru
- cynamon
- sok z połówki cytryny
+ łyżka margaryny do wysmarowania formy i łyżka cukru pudru do dekoracji
PRZYGOTOWANIE:
W misce mieszam żółtka, mąkę, proszek do pieczenia i cukier puder. Masło rozdrabniam nożem, dodaję do miski. Wszystko zagniatam aż do powstania dużej, gładkiej, lekko lepkiej kuli. Ciasto odstawiam do lodówki na czas przygotowania nadzienia.
Zazwyczaj jabłka prażone robi się w garnku, bo potem większość przelewa się do słoików, wekuje i w zimie wyciąga do szarlotki. Można kupić też gotowe przetwory, ale jeśli tak jak ja nie lubicie gotowców, a żadnych zapasów z lata nie macie to szybko zrobicie małą porcję na patelni.
Jabłka obieram, kroję w kosteczkę i smażę na patelni aż zacznie wypływać z nich sok. Jeśli jabłka nie są zbyt soczyste można dodać pół szklanki wody. Po kilku minutach dodaję cukier i łyżkę stołową cynamonu. Kiedy wszystko zamienia się w masę, która konsystencją przypomina dżem to znak, że nadzienie jest gotowe.
Teraz wracam do ciasta. Trzeba je rozwałkować na grubość kilku milimetrów lekko podsypując mąką. Na rozwałkowanym cieście odrysowuję nożem foremki, każdą 2 razy. Jeśli używacie głębokich ramekinów to trzeba wyciąć takie kółka, które wystarczą na oblepienie spodu i boków. W mojej wersji, na zwykłe 4 foremki (takie jak do tarty) potrzebuję 8 jednakowych kawałków ciasta. Cztery kawałki służą do wyklejenia dna i ścianej wysmarowanych masłem foremek. W pozostałych czterech wycinam serduszka - po jednym na każdym kawałku. Można to zrobić wykrawaczką do ciastek albo nożem. Do wyklejonych foremek nakładam nadzienie aż po brzegi. Później na samą górę kładę warstwę ciasta z wyciętym serduszkiem. Delikatnie dociskam brzegi, żeby skleiły się z ciastem, które było na ściankach foremek.
Wszystko wkładam do rozgrzanego piekarnika. Piekę 20 minut w 180ºC. Na koniec posypuję cukrem pudrem i czekam aż całość lekko przestygnie zanim zacznę jeść. Deser można przygotować dużo wcześniej i podawać na ciepło po podgrzaniu. Tak smakuje najlepiej, ale można jeść także na zimno.
Smacznego!
Na kruche ciasto:
- 125 g masła lub margaryny
- 1,5 szklanki mąki
- 3 żółtka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka cukru pudru
Na nadzienie:
- 3 duże jabłka
- pół szklanki cukru
- cynamon
- sok z połówki cytryny
+ łyżka margaryny do wysmarowania formy i łyżka cukru pudru do dekoracji
PRZYGOTOWANIE:
W misce mieszam żółtka, mąkę, proszek do pieczenia i cukier puder. Masło rozdrabniam nożem, dodaję do miski. Wszystko zagniatam aż do powstania dużej, gładkiej, lekko lepkiej kuli. Ciasto odstawiam do lodówki na czas przygotowania nadzienia.
Zazwyczaj jabłka prażone robi się w garnku, bo potem większość przelewa się do słoików, wekuje i w zimie wyciąga do szarlotki. Można kupić też gotowe przetwory, ale jeśli tak jak ja nie lubicie gotowców, a żadnych zapasów z lata nie macie to szybko zrobicie małą porcję na patelni.
Jabłka obieram, kroję w kosteczkę i smażę na patelni aż zacznie wypływać z nich sok. Jeśli jabłka nie są zbyt soczyste można dodać pół szklanki wody. Po kilku minutach dodaję cukier i łyżkę stołową cynamonu. Kiedy wszystko zamienia się w masę, która konsystencją przypomina dżem to znak, że nadzienie jest gotowe.
Teraz wracam do ciasta. Trzeba je rozwałkować na grubość kilku milimetrów lekko podsypując mąką. Na rozwałkowanym cieście odrysowuję nożem foremki, każdą 2 razy. Jeśli używacie głębokich ramekinów to trzeba wyciąć takie kółka, które wystarczą na oblepienie spodu i boków. W mojej wersji, na zwykłe 4 foremki (takie jak do tarty) potrzebuję 8 jednakowych kawałków ciasta. Cztery kawałki służą do wyklejenia dna i ścianej wysmarowanych masłem foremek. W pozostałych czterech wycinam serduszka - po jednym na każdym kawałku. Można to zrobić wykrawaczką do ciastek albo nożem. Do wyklejonych foremek nakładam nadzienie aż po brzegi. Później na samą górę kładę warstwę ciasta z wyciętym serduszkiem. Delikatnie dociskam brzegi, żeby skleiły się z ciastem, które było na ściankach foremek.
Wszystko wkładam do rozgrzanego piekarnika. Piekę 20 minut w 180ºC. Na koniec posypuję cukrem pudrem i czekam aż całość lekko przestygnie zanim zacznę jeść. Deser można przygotować dużo wcześniej i podawać na ciepło po podgrzaniu. Tak smakuje najlepiej, ale można jeść także na zimno.
Smacznego!
0 komentarze:
Prześlij komentarz