Tak,
tak wiem - amerykańskie fu fu święto zbliża się wielkimi krokami. Nie
lubię go, ale lubię okazywanie uczuć. Takie drobne, codzienne gesty.
Podrzucenie do pracy batonika, na którego druga osoba miała ochotę,
zrobienie śniadania, sms w ciągu dnia. Nie mogłam się oprzeć, żeby nie
pokazać Wam nowego sposobu na naleśniki. Moim zdaniem są tak urocze, że
aż chce się mieć kogoś do kochania!
SKŁADNIKI:
na ok. 15 serduszkowych naleśników
- 3/4 szklanki mąki
- jajko
- 1/4 szklanki cukru
- pół szklanki mleka
- szczypta soli
- 2 łyżki oleju (dzięki temu uda nam się zachować nietypowy kształt naleśników bez przypalenia)
SKŁADNIKI:
na ok. 15 serduszkowych naleśników
- 3/4 szklanki mąki
- jajko
- 1/4 szklanki cukru
- pół szklanki mleka
- szczypta soli
- 2 łyżki oleju (dzięki temu uda nam się zachować nietypowy kształt naleśników bez przypalenia)
do dekoracji i zjedzenia:
- dżem wiśniowy
- sos czekoladowy deserowy (kilka kostek rozpuszczonej ulubionej czekolady lub kupiony gotowiec)
- cukier puder
PRZYGOTOWANIE:
Wszystkie składniki mieszam tak, żeby nie było żadnych grudek. Ciasto przekładam do rękawa cukierniczego albo starego opakowania po keczupie czy innym sosie (ważne, żeby miał dziubek do dozowania). Jeśli nie macie żadnej z tych rzeczy to wystarczy wziąć woreczek foliowy, nalać tam ciasta i uciąć jak najmniejszy róg - już macie domowy rękaw.
Na rozgrzaną patelnie zaczynam wyciskać ciasto. Najpierw kontur serca, potem esy-floresy w środku, na koniec kropeczki dookoła obwódki. Smażę dosłownie minutę z każdej strony, bo takie naleśniki szybko się przypalają. Właśnie dlatego do ciasta dodaję olej.
Na talerzu maluję sosem czekoladowym kreski i napis z wyznaniem. Na dekoracji kładę naleśnika i posypuję cukrem pudrem. Na koniec do osobnego naczynia dodaję dżem wiśniowy i zaparzam świeżą kawę.
Czy można chcieć czegoś więcej z samego rana?
Smacznego!
- dżem wiśniowy
- sos czekoladowy deserowy (kilka kostek rozpuszczonej ulubionej czekolady lub kupiony gotowiec)
- cukier puder
PRZYGOTOWANIE:
Wszystkie składniki mieszam tak, żeby nie było żadnych grudek. Ciasto przekładam do rękawa cukierniczego albo starego opakowania po keczupie czy innym sosie (ważne, żeby miał dziubek do dozowania). Jeśli nie macie żadnej z tych rzeczy to wystarczy wziąć woreczek foliowy, nalać tam ciasta i uciąć jak najmniejszy róg - już macie domowy rękaw.
Na rozgrzaną patelnie zaczynam wyciskać ciasto. Najpierw kontur serca, potem esy-floresy w środku, na koniec kropeczki dookoła obwódki. Smażę dosłownie minutę z każdej strony, bo takie naleśniki szybko się przypalają. Właśnie dlatego do ciasta dodaję olej.
Na talerzu maluję sosem czekoladowym kreski i napis z wyznaniem. Na dekoracji kładę naleśnika i posypuję cukrem pudrem. Na koniec do osobnego naczynia dodaję dżem wiśniowy i zaparzam świeżą kawę.
Czy można chcieć czegoś więcej z samego rana?
Smacznego!
0 komentarze:
Prześlij komentarz