Krem z kukurdzy i grzanki


W moim domu ta szczególna zupa-krem ma swój podróżniczy rodowód. Mówi się, że co w wigilię (albo co w sylwestra - zależy od tradycji) to potem cały rok. Wzięłam to sobie do serca i parę lat temu oba te wyjątkowe dni spędziłam w podróży po Jordanii. Sprawdziło się, bo następny rok obfitował w wyjazdy i powroty. 

Kiedy u nas, w Polsce siarczysty mróz tworzył esy-floresy na szybach, ja wałęsałam się po Ammanie, Petrze i paru innych cudownych miejscach, w jeszcze bardziej cudownym kraju. Na próżno było szukać tam wysokich hoteli z kilkoma gwiazdkami, opcji all inclusive czy europejskiego śniadania. Kraj, który wtedy nie był jeszcze oblegany przez turystów zmuszał do jedzenia na ulicy, z brudnych budek, arabskich rąk i niezbyt sterylnych talerzy. Ale jak to smakowało! 

Wszystko kosztowało grosze, a do tej pory na wspomnienie tego smaku burczy mi w brzuchu. Wtedy też pierwszy raz spróbowałam kremu z kukurydzy. Do końca wyjazdu, mimo niesprzyjającej temperatury, zajadałam się nią aż mi się uszy trzęsły! Musiałam wymyślić jak ją zrobić i oto jest krem z kukurydzy w polskich warunkach. 

SKŁADNIKI:
- 2 puszki kukurydzy (szukajcie takiej, która ma jak najwięcej zalewy)
- duży (ok.300ml) jogurt naturalny gęsty lub jeśli nie liczycie kalorii to duża śmietana 18%
- kilka kromek chleba, najlepiej tostowego
- średnia cebula
- włoszczyzna (wystarczy marchewka, pietruszka, seler i por)
- pieprz, curry, kurkuma, czosnek, ostra lub łagodna papryka, sól 

PRZYGOTOWANIE: 
Przygotowuję bulion warzywny. Nalewam do garnka ok. 1,5 l wody, wrzucam włoszczyznę i na małym ogniu. W czasie, gdy woda wysysa cały smak z warzyw przygotowuję cebulę. Kroję ją na drobną kosteczkę i podsmażam aż się zarumieni. Teraz czas na kukurydzę. Otwieram puszki, zalewę wlewam do jakiegoś naczynia i odstawiam na chwilę na bok. Kukurydzę i jogurt miksuję blenderem na gładką masę. Dodaję kilka łyżek gorącego bulionu, żeby trochę ją ocieplić - inaczej podczas mieszania z zupą może się zważyć. Dokładam cebulkę i jeszcze raz miksuję. 

Z bulionu wyciągam warzywa, nie będą już nam potrzebne.  Do garnka wlewam odstawioną zalewę, dosypuję łyżeczkę curry, łyżeczkę kurkumy, trochę soli, pieprzu, czosnku i papryki. Gotuję jeszcze przez chwilę i dopiero teraz mieszam z przygotowaną wcześniej masą kukurydzianą. Zostawiam jeszcze na moment, żeby się przegryzły smaki a w międzyczasie przygotowuję grzanki. Kromki chleba kroję w kostkę. Rozgrzewam suchą patelnię (żaden tłuszcz nie jest potrzebny), wsypuję chleb, dodaję szczyptę soli. Grzanek trzeba pilnować, żeby się nie przypaliły i często obracać. Na szczęście potrzebują dosłownie chwili, żeby być gotowe. 

Teraz wystarczy nałożyć krem na talerze, posypać grzankami i zajadać, jak ja - z trzęsącymi uszami. 

Smacznego!



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne