Co, jak i gdzie jeść na wakacjach - 10 rad!


Okres od czerwca do września to czas intensywnych wyjazdów wielu z nas. Nawet najlepszy urlop łatwo psuje się, gdy dopadają nas wszelkie choroby żołądkowe. Dlatego przed wyjazdem wszyscy dookoła radzą czego należy spróbować, czego unikać, jakie leki zabrać? Nie jedz sałatek, nie pij wody, nie dotykaj niczego - od wspaniałych rad można dostać szału. Historie o klątwach Tutenchamona, egipskich plagach, zemstach Majów są już niemal wpisane w oferty biura podróży. Niezależnie od tego czy wybieracie się w Bieszczady czy na Malediwy, z plecakiem czy z opcją all inclusive przeczytajcie jakie ja stosuje zasady by każdy urlop spędzić radośnie :) 

10. Patrz na samochody! - jeśli przy jakiejś knajpce czy restauracji parking pęka w szwach to na 90% podają tam dobre jedzenie. O ile pusty parking nie musi oznaczać złego jedzenia, o tyle pełny praktycznie gwarantuje to dobre. 

9. Robaki nie muszą świadczyć o brudzie -
jakże często zdarza się, że goście parterowych pokoi skarżą się na owady i robaki. Niestety wyjeżdżając do ciepłych miejsc naszego globu, trzeba się z tym liczyć. Jeśli dookoła jest duża roślinność, a my nie mieszkamy na piętrze to musi zdarzać się, że do pokoju wejdą mrówki czy mały pająk, niestety. Dlatego jeśli nie przepadasz za małym zoo wybierz pokój na wyższych kondygnacjach. To samo dotyczy wszelkich jadłodajni. Wiadomo, że nikt nie chce jeść z karaluchami, ale jeśli lokal nie ma szczelnych drzwi (co w najsmaczniejszych krajach świata jest nagminne) to trudno zwalczyć każdego niechcianego gościa. Zresztą wolę parę mrówek niż biegającego dookoła mnie Pana ze sprayem na robaki ;)

8.
 Obserwuj innych! - Zerknij czasem do koszyków i na talerze innych osób, zwłaszcza tych którzy wyglądają na tubylców. Zobacz co i jak jedzą. Czasem połączenia smakowe jakie zobaczycie najpierw Was zaskoczą, a po spróbowaniu zachwycą. Tacy ludzie wiedzą dobrze, co warto jeść w danym regionie i bywają najlepszymi przewodnikami


7.
 Co z tym lodem? - przed wyjazdem na pewno usłyszysz, żeby stronić od napojów z lodem. Kostki robione są bowiem z nieprzegotowanej wody. Wiem jednak, że w wielu krajach (a tym bardziej w kurortach) woda z kranu jest zdatna do picia. Ja nigdy nie pozbawiam się przyjemności wypicia dodatkowo schłodzonego napoju. 


6.
 Nie bój się jeść na mieście! - Nie warto ograniczać się tylko do hotelowych ścian, nawet jeśli masz wykupioną opcję z kilkoma posiłkami dziennie. Zapomnij na kilka dni o schabowym, rosole i plackach ziemniaczanych. Przy okazji zobaczysz jak będą smakować po powrocie. Stosuj się jednak do zasady nr 10, 9 i 3 przy wyborze miejsca posiłku. 


5. Stawiaj na różnorodność! 
- ta rada dotyczy zwłaszcza hoteli z tzw. szwedzkim stołem. Jeśli widzisz, że coś jest podawane codziennie, zostaw to innym. Nie ma bowiem gwarancji, że codziennie robione jest od nowa. Próbuj tego, co jest serwowane tylko raz na jakiś czas (a po kilku dniach pobytu rozróżnisz te rzeczy bez trudu) to zwiększa szanse, że jedzenie jest świeże. Korzystaj też do woli w czasie tzw. wieczorów tematycznych, które oferuje wiele hoteli. 


4.
 Wypij czasem szklankę coca-coli! - nawet jeśli na co dzień stronisz od takich napojów pozwól sobie na kilka szklanek w ciągu całego urlopu. Mimo zabójczej ilości cukru i chemii, coca-cola świetnie też odkaża (w końcu odrdzewia nawet rury). Polecam tę metodę zwłaszcza w krajach arabskich i dalekowschodnich. Jeśli kupujesz coca-colę w szklanej butelce lepiej pić ją przez rurkę, bo akurat te butelki są wielokrotnego użytku, a w fabrykach nie są myte zbyt dokładnie. 


3.
 Jedz tam gdzie lokalni! - pamiętaj, że właściciele knajp i barów zdają sobie sprawę z roli i potrzeb turysty. Ma być szybko, w miarę czysto, ale niekoniecznie świeżo. Turysta za kilka dni wyjedzie i zapomni o nieuczciwym sprzedawcy. Trudno mu będzie zepsuć opinię lokalu. Co innego stali mieszkańcy danej miejscowości. Oni wiedzą, gdzie zawsze zjedzą dużo, tanio i smacznie. Idź więc tam, gdzie jest tłoczno. Nawet jeśli wydaje Ci się, że Sanepid miałby w tym miejscu dużo roboty.


2.
 Omijaj mamałygi - to zasada stara jak świat. Na wakacjach odpuszczamy bigosy, gulasze i wszelkie tego typu posiłki. Jeśli nie widzę co jest w środku to tego nie jem. Zazwyczaj takie dania robi się z resztek z poprzednich dni, a te akurat potrafią nam zaszkodzić. 


1
. Nie daj się zwariować! - Po prostu wyluzuj! Zapomnij o wszystkich radach, które opowiadali Ci sąsiedzi, koleżanki w pracy czy teściowie. Jedz to na co masz ochotę, nie myj wszystkiego mydłem i żelami odkażającymi ;) Pozwól czasem jakimś bakteriom zawitać w Twojej okolicy. Stwarzając sterylne warunki w swoim otoczeniu dużo łatwiej o chorobę, gdy przez przypadek zjemy coś nie do końca czystego. Jako dziecko wszyscy jedliśmy jabłka, które spadły na ziemię i piliśmy w kilkanaście osób z jednej butelki. A ciągle żyjemy.


A jeśli już się zdarzy zachorować... Nie ma co łykać polskich leków, bo zazwyczaj nie działają. Wybierz się do apteki i poproś o pomoc sprzedawcę. Na pewno poleci Ci coś skutecznego. Jeśli nie ufasz sprzedawcom przed wyjazdem poczytaj fora internetowe. Na pewno znajdziesz tam nazwy polecanych środków albo zupełnie naturalne metody leczenia.

PS. Na zdjęciu mała Indianka z plemienia Warao. Zdjęcie zrobiłam w Wenezueli, a więcej o tej podróży (oczywiście pod kątem kulinarnym) możecie przeczytać we wpisie Kulinarne Wspomnienie Wenezueli.



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne