Anglia na widelcu


Tak to już jest, żeby tworzyć blog taki jak "Widelcem po mapie" muszę czasem opuścić swój ukochany Kraków, spakować walizkę tak by zostało w niej dużo wolnego miejsca i wyjechać w mniej lub bardziej nieznane. Tym razem na widelec wzięłam Anglię. Kraj, w którym większość produktów jest już obranych, pokrojonych, posolonych. Kraj, w którym trudno o półprodukty i zrobienie czegoś samemu. 

Kraj stworzony dla singli, którzy nie liczą kalorii i nie mają zbyt wiele czasu. Jednoczesnie kraj, który ma dostęp do wszystkich kuchni świata w najzwyklejszych sklepach za niewielkie pieniądze. Nie pierwszy raz ląduje w kraju tak znienawidzonym kulinarnie i życzę sobie, żeby nie ostatni. Mówi się przecież, że to jedna z najgorszych kuchni na świecie. Ja już wiem, że nie. Wiem też, że Wielka Brytania zaskakuje mnie przy każdych odwiedzinach, a bogactwo produktów po prostu zachwyca moje oczy. Właśnie na te produkty zostawiam miejsce w swojej walizce, a później wymyślę jak i czym zastąpić je w Polsce. 

Szykujcie się na nietypowe dania, ale obiecuję, że będą tylko te dobre. Fasolkę po bretońsku odpuszczam ;) Bawcie się dobrze w te Święta i jedzcie ile wlezie. I tak nie pójdzie w biodra! Czego sobie i Wam życzę.


Pozdrowię królową, a dla Was mam po pączku. Na razie kupione, ale obiecuję też przepis. 



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne