Najlepszy makaron na świecie


Tak to jest na początku roku, że wszyscy chcą jeść lekko, zdrowo i mało. Ja nigdy takich postanowień nie robię, bo jestem małym głodem i muszę wiecznie coś podjadać, żadne diety i inne tego typu rozrywki nie są dla mnie. Nie przeszkadza mi to jednak realizować takie zadania jak zdrowo, tanio, mało i inne takie. Wyzwania i prośby zbieram na stronie bloga dostępnej na Facebooku.  

Wśród takich próśb znalazły się dwie, które można połączyć. Michał chciał coś z tuńczykiem, a Ala coś mniej kalorycznego. W tej drugiej kwestii może dziwić, że wybrałam akurat makaron, ale jego lekkość łatwo udowodnię podając wartości energetyczne. Najpierw jednak historia powstania tego makaronu.

To już kolejna potrawa na moim blogu przywieziona z Włoch. Przy okazji Bruschetty po polsku i serowej Carbonary wspominałam o życzliwym sąsiedzie, który uwielbiał zapraszać moją rodzinę do Włoch. Do kraju, w którym spędził pół swojego życia zanim na stałe osiadł w Krakowie. Przygotowywał makaron na setki sposobów, ale to właśnie ten jeden najbardziej utkwił mi w pamięci. 

Może dlatego, że jako dziecko nieszczególnie przepadałam za rybami, a może dlatego, że sąsiad pozwalał mi do niego dokładać keczupu zamiast koncentratu pomidorowego. Teraz, choć już bez keczupu, gości dosyć często na moim dorosłym stole. Robi się w tempie ekspresowym i nie wymaga żadnego wysiłku. Na pewno Was też nie zawiedzie!

SKŁADNIKI: 
na trzy całkiem duże porcje:
- 100 g dowolnego makaronu, u mnie pełnoziarniste penne (357 kcal - 15,2 g białka - 1,3 g tłuszczu - 68 g węglowodanów)
- puszka tuńczyka w oleju (po niezbyt dokładnym odsączeniu zostało 120 g - 228 kcal -  32,5 g białka - 10,8 g tłuszczu)
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego (46 kcal - 2,8 g białka - 0,8 g tłuszczu)
- 2 łyżki jogurtu naturalnego (26 kcal - 3 g białka - 0,3 g tłuszczu)
Na porcję i to pokaźną wychodzi więc ok. 219 kcal, 4,4 g tłuszczu (z czego większość to i tak najzdrowszy z możliwych tłuszcz obecny w rybie) i 17 g białka. Chyba niezły wynik jak na syty i smaczny obiad?

PRZYGOTOWANIE:
Makaron gotuję według instrukcji na opakowaniu. Zazwyczaj odradza się go wszystkim skrzętnie liczącym kalorie. Ja się z tym nie zgadzam. Co prawda 100 gram makaronu ma aż 357 kcal, ale po ugotowaniu zwiększa swoją objętość praktycznie czterokrotnie. Dlatego nagle okazuje się być bardzo sycącym obiadem, który nieszczególnie naruszy nasze noworoczne postanowienia. 

Kiedy makaron się gotuje, odsączam tuńczyka. Nie przywiązuje do tego szczególnej uwagi, nie musi być super dokładnie. Można nawet wcale tego nie robić, ale skoro już mamy liczyć to lepiej się go pozbyć. Przekładam rybę na patelnię i podsmażam ok. 3-4 minut. Dodaję jogurt naturalny i dokładnie mieszam. Teraz dokładam koncentrat pomidorowy, znowu mieszam. Wszystko podgrzewam przez kolejną minutę. Na koniec przekładam ugotowany makaron na patelnię i gotowe!

Szybko i pysznie! Smacznego!



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne