Anglia
znana jest powszechnie z okropnej kuchni. Właściwie słusznie, choć dla
mnie z jednym małym wyjątkiem. Ależ mnie zachwyciło angielskie
śniadanie, kiedy pierwszy raz moja stopa stanęła na brytyjskiej ziemi.
Nie jakieś tam fasolki i sosy, tylko zwykłe jajka z bekonem. Znam
przecież boczek bardzo dobrze, jajka sadzone jeszcze lepiej, ale
jedzenie tego wszystkiego razem z chlebem - wszystko na jeden kęs - tak
strasznie mnie zaskoczyło! W lecie może nie sprawdzi się najlepiej, ale w
zimie zamiast jajecznicy... Ja robię ją w ramekinach (czy kokilkach -
jak niektórzy nazywają te małe formy do zapiekania) ale sprawdzi się też
blacha i foremki (byle nie papierowe) do muffinek.
SKŁADNIKI:
- jajko
- kawałek boczku wędzonego, wystarczy taki 3 centymetrowy pasek
- bardzo mała cebula
- kromka chleba, najlepiej tostowego
SKŁADNIKI:
- jajko
- kawałek boczku wędzonego, wystarczy taki 3 centymetrowy pasek
- bardzo mała cebula
- kromka chleba, najlepiej tostowego
PRZYGOTOWANIE: Boczek i cebulę kroję w kosteczkę i podsmażam na patelni. Szklanką wycinam kółko z chleba, kładę je na spód ramekinów. Jeśli nie jecie chleba możecie spokojnie pominąć ten element, ja jednak bardzo go lubię. Napełniam foremki tą boczkową mieszanką do połowy. Na koniec rozbijam surowe jajko, część białka spływa między cebulę i boczek - to dobrze, bo sklei całą konstrukcję. Żółtko staram się umieścić jak najbardziej na środku, solę je odrobinę i całość wstawiam do piekarnika.
Wystarczy ok. 5 minut w 160°C. Będziecie widzieć, że jajko jest gotowe. Na koniec przekładam zawartość na talerze, ale nie musicie tego robić. W ramekinach będzie wyglądać równie atrakcyjnie, a przynajmniej żółtko nigdzie się nie rozleje.
Smacznego!
0 komentarze:
Prześlij komentarz