Zakopane w trzy godziny cz.2


Jeśli czytaliście wpis "Zakopane w trzy godziny cz.1", to wiecie, że przygotowałam ekspresową wersję korzystania z uroków Zakopanego. Kontynuując wczorajszą opowieść... Po twardym schabowym chciałam jeszcze zjeść deser. Zadanie okazało się być trudniejsze, niż mogłabym się spodziewać. 

Krążąc po Krupówkach w górę i w dół zauważyłam, że większość kawiarni czy cukierni kończy pracę najpóźniej o 20. Przyzwyczajona do krakowskich godzin otwarcia lokali, byłam trochę zdziwiona. Tym bardziej, że trwał przecież sezon mocno świąteczny, a nie wydaje mi się, by turyści w górach chodzili spać po dobranocce. 

Wyszłam z obiadu mocno po 19, a nie miałam ochoty chapać ciastka, jak dziecko wywołane z piaskownicy na obiad. Chciałam sobie trochę odpocząć, rozsiąść się ze słodkościami i w spokoju móc zanotować najważniejsze spostrzeżenia z zakopiańskiej wyprawy ekspresowej. Pół internetu, który przegrzebałam na szybko, polecało cukiernię Samanta (Krupówki 4a), ale ta była czynna tylko do 20 (choć w internecie było napisane, że do 21:30). Ceny wydawały się być przystępne, miejsca sporo, wystrój ładny... ale taka kawiarnia mogłaby stać w każdym miejscu na świecie. Biało, na wysoki połysk, bez wyrazu. No przepraszam, ale to nie jest Zakopane. 

Krążyłam więc dalej aż wypatrzyłam w ciemnościach Coctail Bar Jagoda. Na drzwiach nie było nic o godzinach otwarcia, w środku kilka stolików i naprawdę sporo ludzi. Uznałam to za dobrą wróżbę. Tuż za progiem oszołomiła mnie różnorodność oferty deserowej - galaretki, ciasta, torty, crumble, ciasteczka, pączki. Dopiero za chwile zauważyłam, że te kilka stolików to tylko przedsionek większej sali, a poza kawiarnią w tym samym lokalu funkcjonuje też bar (co tłumaczy brak godzin otwarcia). Skusiłam się na dosyć drogą gorącą czekoladę (12 zł) i pączki z lukrem w wersji mini (napis "Gorące Pączki" na witrynie sugerował, że będą na ciepło, ale niestety te nie były). Za pięć sztuk zapłaciłam trzy złote. 



Przy okazji pomogłam zamówić desery amerykańskim turystom, bo jak się okazało nikt w lokalu nie mówił po angielsku. Amerykanie okazali się też być jednym z najmilszych akcentów w tym miejscu, bo rozweseleni kolejnym grzańcem na zmianę grali na pianinie - i to naprawdę dobrze, podczas gdy kelnerki tylko milcząco acz wymownie zerkały na mój talerz sugerując, że zbyt wolno jem. Czułam się intensywnie obserwowana, ale smak gorącej czekolady i bitej śmietany, którą była udekorowana, rekompensował wiele. Z pączkami totalnie nie trafiłam - były bardzo tłuste i właściwie tylko tłuszczem smakowały. Dwa z pięciu zostawiłam. Gdyby były dobre pewnie wybaczyłabym Jagodzie  nawet brudny obrus, odwrócony na lewą stronę. A mogłam wziąć śliwki pod kruszonką...

Coctail-bar Jagoda miał w ofercie także przepiękne domki z piernika (40 zł/szt.), co w świątecznym czasie naprawdę mnie urzekło, ale cena trochę odstraszyła. Na koniec, przed wyjściem złapałam jeszcze jedną czekoladkę z serii Góralskie Praliny* (2zł/szt.). Nie mogłam się oprzeć, bo formowane w kształt oscypka słodkości naprawdę cieszą oko. Zresztą tak samo jak czekolady z wytłoczonymi tatrzańskimi szczytami (19 zł/szt.). Gdyby radości dla wzroku było mało, to pralinki mają też kilka niezwykłych smaków m.in. bundz, oscypek czy litwor. Ja wzięłam czekoladkę oscypkową. No i cóż... nie da się tego opisać. Spróbować musicie sami ;)


Fot: facebook.com/goralskiepraliny

Wygląda na to, że wciąż nie znalazłam kawiarni z moich marzeń. Trzymającej się zakopiańskiego klimatu, ale serwującej dobre desery w niezbyt wygórowanych cenach. Znacie taką? Dajcie znać. A tymczasem zapraszam już jutro na ostatnią część opowieści z Krupówek. Tym razem będzie śmiesznie...

*Dopiero po powrocie do Krakowa odkryłam, że Góralskie Praliny można podobno kupić nie tylko w Zakopanem, ale też w naszym pięknym mieście (ul. Grodzka 6). Czy ktoś kojarzy to miejsce? Nigdy tam nie byłam.



4 komentarze:

  1. To się ogółem Zakopane nie popisało kulinarnie...może nadrobi jak pojedziemy razem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Grodzka 6 to miejsce z plackami ziemniaczanymi, tam też jest miejsce na styl Krupówek :) a w Zakopanym polecam na deser Cocktail Bar Gabi na Zamoyskiego 10a ale to jest 7 min spacerem nad Krupówkami

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety Zakopane odbiega kulinarnie od innych miast... to bardzo przykre

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne