O tym jak jeden nóż podzielił Polskę...


"Nóż za 600 złotych?! Ja mam swój za 300 i jest dużo lepszy", "Ciekawe kto zapłaci sześć stów za kawałek chińskiego badziewia" - takie cudowne komentarze czytam na Facebookowym profilu Lidl Polska od kilku dni. Tylko... o co ta afera?

Przed świętami (tymi, o które też była afera, bo Lidl zamiast nazywać te kilka dni "Bożym Narodzeniem", chciał pozostać neutralny i określił je jako: "Ten wyjątkowy czas") marketingowcy sklepu wymyślili promocję. Klienci zbierają naklejki, a później mogą je wymienić na nagrodę, którą jest "nóż szefa kuchni". 

I tu zaczynają się schody. Nóż warty jest dziesięć naklejek, a każdą z nich klient zdobywa robiąc zakupy za co najmniej 60 złotych. W ten o to sposób, sprytni Polacy szybko policzyli, że nóż kosztuje ich 600 złotych i tyle to oni na kawałek stali na pewno nie wydadzą. A właściwie 600,01 zł, bo poza naklejkami, trzeba jeszcze dopłacić jeden grosz, by odebrać nagrodę. 

Hańba, horror, dramat i żużel... Już by się ludzie rzucili na marketingowców z nożami, ale wciąż jeszcze nie uzbierali naklejek, więc noże - na szczęście marketingowców - leżą w magazynach. I tak trwa wojenka między tymi, którzy płaczą, że ich nie stać, a takimi jak ja, którzy rozumieją, że koszt noża to grosz. Tzn. grosz jeśli jesteś lojalnym klientem i do Lidla wracasz często. A jeśli nie wracasz, to czemu mają Cię nagradzać?

Serio, może niektórych to zdziwi, ale nikt batem i kijem zakupów nie każe Wam tam robić. Jeśli i tak je robicie, to fajnie - może PRZY OKAZJI dostaniecie nóż. A jeśli nie robicie, to czy naprawdę macie marketingowców za takich idiotów? Myślcicie, że mogli sądzić, że ludzie rzucą się na zakupy warte 600 zł jak na crocsy na promocji? Wątpię. I obym miała rację.

Wszystko rozbiło się o to, że w zeszłym roku naklejek trzeba było zebrać bodajże sześć, a każda za zakupy na kwotę 50 złotych. Nagrodą była książka z przepisami. Jakoś wtedy nikt nie płakał, że książka za 300 złotych i kogo na to stać. A jednak wszystkie egzemplarze, a nawet dodruk się rozeszły (1 200 000 sztuk). A prędzej czy później noże też podzielą ich los. Jestem pewna. 

Czasem jednak nie wiem, czy to ja jestem tak durna, czy ludzie dziwni. Kupcie sobie popcorn i idźcie czytać komentarze. Emocje większe niż w kinie. Gwarantuję.



8 komentarze:

  1. Widziałam wpisy na stronie Lidla na facebooku i nie rozumiem oburzenia. Nie chcesz, jest to poza granicą Twoich możliwości = nie kupujesz, proste. :)
    W pełni popieram Twoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam "płakałam" przy zbieraniu naklejek na książkę i musiało to iść zbiorowymi, rodzinnymi siłami, bo Lidl ani mi nie po drodze, ani tam zakupów nie robię, tylko na tyg. tematycznych. A że książki zbieram, to i taką limitowaną chciałam mieć w kolekcji.

    Nóż sobie odpuszczam, pewnie fajny jest, ale specjalnie zakupów robić nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Ada, ja też bym i nóż, i książkę chciała, ale tyle zakupów to i tak nie narobię, bo u mnie święta traktuje się jak weekend :-)

      Nie wyobrażam sobie latać teraz do Lidla specjalnie, żeby naklejki jednak uzbierać. W sumie pomoc rodziny to jest jakaś myśl ;)

      Usuń
  3. Ufff :) myślałam, że tylko ja jestem tak negatywnie nastawiona do tych wszystkich "narzekaczy". U mnie jak widziałaś nóż już w kuchni! Jest naprawdę zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutna prawda jest taka, że ludziom nie dogodzisz. Nikt ich przecież nie zmusza do wydania tej kasy na zakupy... Uda się przy okazji, to super, nie, trudno.

    OdpowiedzUsuń
  5. To samo pomyślałam - dlaczego o książkę nie było takiego oburzenia, jeszcze się ludzie zabijali, żeby ją dostać i nakład musiał być zwiększony, a nóż za 10 naklejek wzbudza takie emocje? Naprawdę niektórzy przed świętami nie mają się czym zajmować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Polakowi nigdy nie dogodzi. Jak coś jest to nie pasuje, jak czegoś nie ma to też narzekają, to typowo polska cecha.
    A ja mam dwa noże, pozbierałam po rodzinie i znajomych, którym naklejki były niepotrzebne i się udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ranyyyy, wiesz ile byś miała noży za 1200 zł? ;)

      Usuń

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne