Jadalne prezenty: Crunchy czekoladowe


Kontynuując tydzień jadalnych prezentów przygotowałam coś, do czego zbierałam się już od dawna. Domowe crunchy czekoladowe, czyli świetna alternatywa dla wysokosłodzonych płatków do mleka. Crunchy jak sama nazwa wskazuje, przyjemnie chrupie w buzi, a do tego jest smaczne i podobno zdrowsze niż kupne płatki. 

Zapakowany w słoik będzie idealnym prezentem dla wszystkich dbających o formę i zdrowie. Myślę, że zaden z moich kolegów żyjących białkiem i siłownią, nie pogardziłby takim miłym podarunkiem. Mam nadzieję, że Wam też się przyda.

Do zrobienia crunchy zainspirował mnie Rossmann. Drogerie te mają w swej ofercie Schoko Crunchy firmy EnerBio, ale niestety jego cena jest dosyć wysoka - 10 zł za 375 g. W dodatku jest dla mnie delikatnie gorzkie, więc zawzięłam się, że zrobię własną, domową wersję. Oto jest. 

Wszystkie składniki można kupić osobno, albo w gotowych miksach - tylko czytajcie etykiety, żeby w tych drugich nie było żadnych zbędnych dodatków. Nie podaje dokładnych gramatur, bo crunchy można robić na oko. A właściwie wtedy wychodzi najsmaczniejsze. Więc nie zastanawiaj się czy Twoja garść i moja garść to tyle samo. Syp śmiało. 

SKŁADNIKI:
- szklanka płatków owsianych 
- pół szklanki zarodków pszennych 
- pół szklanki otrąb (czy otrębów?)
- pół szklanki posiekanych orzechów (obojętne jakich - u mnie laskowe)
- garść wiórków kokosowych 
- 5 łyżek miodu 
- 6 łyżek gorzkiego kakao
- 25 g czekolady mlecznej 

PRZYGOTOWANIE:
Nagrzewam piekarnik do 180 stopni. Płatki, otręby, zarodki, kakao, kokos i orzechy mieszam w dużej misce. Stopniowo dodaje miód, żeby to wszystko zlepiło się w większe kawałki. Jeśli lubicie bardzo słodkie, dodajcie jeszcze trochę miodu. Wykładam otrębowo-płatkową mieszankę na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piekę w rozgrzanym piekarniku przez ok. 10-15 minut, aż crunchy zacznie zmieniać kolor na ciemniejszy. 

W tym czasie siekam czekoladę na kawałki - powstanie trochę mini kosteczek i sporo czekoladowego "pyłu" - to mi pasuje najbardziej. Upieczone crunchy studzę i dodaję czekoladę. Jeśli dodacie ją wcześniej, to na pewno się roztopi. Dalej będzie dobre, ale ja lubię jak od czasu do czasu trafi mi się ten pyszny, twardy kawałek, gdzieś pomiędzy płatkami.

Teraz już można pakować... albo zajadać. Albo jedno i drugie :)


Przepis bierze udział w akcji:

  Słodki Prezent



3 komentarze:

 

Popularne posty

Reklama

Podążaj za widelcem

Polecam

Durszlak.pl
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
Odszukaj.com - przepisy kulinarne