Jestem w babeczkach całkiem niezła. Serio, robię chyba wszystkie możliwe wersje smakowe, kremy, ozdoby. Babram się masą plastyczną, lukrami królewskimi, posypkami, barwnikami brokatami itd. Mam szuflady pełne wykrawaczek, papilotek, innych dupereli. I tak, to właśnie mi babeczki nie wyszły.
Muffiny uważane są za jedne z najprostszych wypieków. Mogą co najwyżej nie wyrosnąć "z górką", ale udają się zawsze. Mogę to zwalić na upał, mogę na swoją głupotę, może to wina tego, że miałam ubraną granatową koszulkę a nie czarną, że w Słupsku piekłam, a nie w Krakowie. Efekt jest taki, że zamiast pięknych wyrośniętych babeczek, z jeszcze piękniejszym kremem i posypką z Michałków były jedynie babeczki z Michałkami... posypane Michałkami ;) Krem zupełnie się zważył - przy pierwszym podejściu wyszedł twarożek, przy drugim masło.
Nie były niedobre. Wręcz odwrotnie, były całkiem, całkiem, ale miały być piękne, a wyszło jak zwykle ;) Zróbcie je z dowolnym kremem (najlepiej pół na pół serek mascarpone i śmietanka 30% ubita na sztywno), posmakują Wam na pewno. Tylko zadbajcie o całą tę oprawę, żeby wszystkie przesądy dotyczące pieczenia, nie miały szans stać się rzeczywistością.
SKŁADNIKI:
na ok. 18 babeczek
wszystkie powinny być w temperaturze pokojowej
- 2 szklanki mąki pszennej (340 g)
- 1 szklanka mleka (250 ml)
- 1/4 szklanki oleju
- 1/2 szklanki cukru (80 g)
- 1 jajko
- łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 10 sztuk cukierków Michałków
krem:
- 250 g serka mascarpone
- 250 ml śmietanki 30%
PRZYGOTOWANIE:
Mąkę przesiewam do jednej miski, dodać cukier, proszek do pieczenia i sól. Do drugiej miski wbijam jajko, dodaję olej i mleko. Stopniowo dosypuję suche składniki do mokrych i mieszam trzepaczką aż wszystko połączy się w jednolitą masę. Tym razem, co prawda używałam miksera (Wy również możecie), ale normalnie tego nie robię, bo nie chce mi się potem tego myć ;)
Michałki kroję w niezbyt drobną kostkę i dodaję do masy. Surowe ciasto nakładam do papilotek łyżką. Piekę ok. 20 minut w temperaturze 180°C. W tym czasie możecie przygotować krem - śmietankę ubijamy na sztywno, dodajemy serek mascarpone i delikatnie mieszamy. Po wystygnięciu nakładamy na babeczki.
Ja też powinnam udekorować je kremem, ale ponieważ kremu nie było, to niezrażona Kika postanowiła posypać je Michałkami. Udawała, że i tak są piękne - za to ją uwielbiam!
A ja uwielbiam Ciebie i Twoje babeczki, które tak samo jak Ty są ZAWSZE piękne. Koniec gadania!
OdpowiedzUsuń